439. FashionPhilosophyFashionWeekPoland czyli Faszjon Bejsik Polska.

Moje rącze stopy po raz czwarty zawitały w progi Fashion Week Polska w Łodzi. O ile pierwszej wizyty nie liczę w ogóle; gdyż albowiem był to najpierwszy z pierwszych Faszjon Łików Polska i w czasach tamtychże wszystko raczkowało od miejsca, przez czas, pokazy oraz jakość skończywszy. Tak po minionych dwóch (wiosna 2012, jesień 2012) czułam się estetycznie, modowo oraz eventowo spełniona o wiele bardziej niż mogłam się spodziewać. W tym roku jednak tej ekscytacji, radości, euforii czy pełnego zadowolenia z całokształtu jakby zabrakło. I nie jest to kwestia organizacji, która moim zdaniem, z każdą kolejną edycją wspina się żwawo na coraz wyższe poziomy. A bardziej tego, że kolekcje zlewały mi się w jedno i właściwie nie byłam do końca pewna która jest czyja i czym się w zasadzie różnią od siebie. Na wybiegu królował basic i to jeszcze daleki od poziomu jakim raczy nas Łukasz Jemioł, który klasę potrafi pokazać nawet w zwykłym t-shircie. Dlatego też moja relacja jest bardziej ludzka niż wybiegowa, i co gorsza jedyna kolekcja która podobała mi się najbardziej, i powinna być moim zdaniem w sobotę pokazana zamiast szmat pani tancerki wystawiła się tego dnia którego odpuściłam noszenie aparatu. Standard.

Na zdjęciach towarzyskich występuje WroStreetFashion w osobie Macieja oraz Marty, JakaJaKayka, MeriWild, Mullanstyle, Maffashion, MacademianGirl, JessicaMercedes, ShinyStyl, ROstyle&life, RudzielecVlog, Radzka, AbstrachujeTV.

Z pokazów pozwolę sobie wspomnieć głównie o tych które wywarły na mnie pamiętliwe i rozpoznawalne wrażenie. Na pierwszy ogien – TOMAOTOMO czyli Tomek Olejniczak w odsłonie jesiennej. Przyznam szczerze, że nie lada odwagi, umiejętności oraz dobrej wizji wymaga użycie dywanowych materiałów i próby stworzenia z nich kobieych strojów. I o ile wielu projektantów mogłoby się z kretesem wyłożyć na plecy porażki z takim zestawieniem, tak w przypadku Tomka jest to po prostu kolejna w jego karierze dobra kolekcja o spójnym w odbiorze charakterze i z krojach które mimo niełatwych materiałów leżą doskonale. Niestety o wielu projektach widzianych na tej edycji nie można nawet tego powiedzieć; a jeśli coś wygląda źle już na modelce to strach myśleć jak prezentuje się na normalnie wyglądającej kobiecie. Plus wielki za powiew dobrego, mocnego zestawienia kolorów który być może zacznie odczarowywać czarne, jesienno-zimowe, polskie ulice.

MARTA WACHHOLZ – BICZUJA – czyli nieprzemijający w trakcie całego pokazu liść występujący w każdym zestawniu. Pierwsze wrażenie z cyklu szok i niedowierzanie co ja pacze i czy przypadkiem komuś coś się nie pomyliło z tą ekofascynacją. Kolejne coraz lepsze; gdyż pani o ile projektami samymi w sobie nie zachwyciła mnie zbyt mocno; tak dobór tkanin oraz niekwestionowana, dobra ich konstrukcja sprawiły, że z pokazu wyszłam estetycznie spełniona. No i mój wielki faworyt czyli ołówkowa spódnica skórzana z wysokim stanem którą z pewością zauważycie w relacji ruchomoobrazkowej na końcu.
MOHITO jak to kolekcja komerycjna było po prostu dobre. Ani super świetne ani bardzo słabe tyko dobre, miłe dla oka oraz całkiem kuszące dla kieszeni. Wielki faworyt czyli pepitkowa czarno biała sylwetka w styli Rihanny. Przynajmniej ktoś tam w tej firmie myśli o dotarciu do młodszego pokolenia klientów.

Niekwestionowany wygrany piątku czyli nigdy nie zawodzące widza, kupca oraz żądnej dobrych wrażeń blogerki MMC. Projekty, które co sezon nie wychodzą z ram stylistyki jaką określili sobie projektanci ale potrafiący każdorazowo zaskoczyć odbiorcę a to nową formą, a to kolorystyką albo tym razem niesamowitym materiałem który mienił się jak kopalnie Morii. Tyle, że na turkusowo ;) Warto było przetrwać cały dzień żeby zobaczyć ten pokaz. No i ta choreografia i nieśpieszne przejście samej Horodyńskiej dopełniają obrazu świadomego show które od początku do końca pozbawione jest nawet grama przypadkowości.

ŁUKASZ JEMIOŁ czyli sprzedać stan umysłu i styl bycia zwykłym tiszertem. Kiedy na jesieni pierwszy raz zobaczyłam basic’ową kolekcję Łukasza byłam zachwycona. Ze zdziwieniem dobiła do mnie świadomość, że nie trzeba nałożyć na modelki dziwnych konstruktów z koronki, piór czy innych wytłaczanych worków na śmieci żeby kolekcja była ładna, esteycznie dobrze się prezentująca i generująca w człowieku chęć jej posiadania w szafie. W tej edycji nie było gorzej. Co prawda nie było tez spektakularnie lepiej ale sam basic wymusza na projektancie nie wychodzenie z pewnych ram które mogą sprawić, że kolekcja zaszokuje. Moim zdaniem było bardzo dobrze, fajnie grające i pracujące materiały na świetnych formach. No i końcowa ekipa na wybiegu dodała całości pokazu fajnego smaku.

Niestety nie mam zdjęć ze zdecydowanego faworyta tej edycji czyli moim zdaniem KAMILA GAWROŃSKA – KASPERSKA, która była po prostu perfekcyjnie idealna. Jeśli miałabym czegokolwiek życzyć kolejnej edycji Polskiego Tygodnia Mody to tego, by kolekcje wyglądały jak te Kamili ale nigdy więcej nie wyszły na światło dzienne albo tym bardziej wybiegowe takie jak Shabatin. Nie raz zdarzyło mi się być uczestnikiem żenady, braku klasy czy przerostu formy nad treścią ale czegoś tak złego moje oczy nie widziały dawno. I nie pojąć nie mogę czemu tego wydarzenia z góry nie oznaczono jak lakowanie produktu pozwalając na to by rzutował na całkiem wysoki, wypracowany cięzką harówką poziom wydarzenia jakim jest Fashion Week Polska.

Na koniec coby nie przesadzać z krytyką i jednak pozwalając sobie skupiać się na aspetach miłych aniżeli nieprzyjemnych; zdjęcia z wyglądactwa niedzielnego, czyli dnia w którym moja prezentacja spadła o dobrą połowę za sprawą doskonale zorganizowanej (głównie muzycznie) imprezy KMaga ;) Tak to było dobre party ale potem sen trwał za krótko ;)

No i trochę ruchomych obrazków :)

ENJOY!

10 comments

  1. Kathy · 28 kwietnia, 2013

    super relacja!!!!!

  2. Jey Wild · 28 kwietnia, 2013

    super fotki no i filmik :)

  3. kcomekarolina · 28 kwietnia, 2013

    super relacja!

    xoxo from rome
    K.
    kcomekarolina.com

  4. agniese g · 28 kwietnia, 2013

    świetna relacja ;)

  5. Urbancloud · 29 kwietnia, 2013

    Świetna relacja. Wybacz jeśli nie wyłapałam jeśli o tym już pisałaś, ale jakim sprzętem nakręciłaś filmik? Genialany i dobrze zmontowany.

    • erill · 6 Maj, 2013

      Dziękuje :)
      Nie pisałam :) Ujęcia z Fashion Weeka Canon 5 D mark III :)) natomiast te z klubu to kompakt Sony HSC

  6. Karolina · 30 kwietnia, 2013

    Cudowna relacja ;)
    Śliczny kombinezon, widzę, że czapy nie zapomniałaś więc wyglądasz jeszcze bardziej czadowo! <3

    • erill · 6 Maj, 2013

      Strasznie ciężko mi się rozstać z czapkami ale obiecałam, że postaram się o więcej kobiecości w setach ;) Więc musiałam to jakoś pogodzić ;)

  7. angelika · 5 Maj, 2013

    jakie fajne zdjęcia ;)

  8. erill · 6 Maj, 2013

    Dzięki serdeczne za komentarze :)

Dodaj komentarz