Są takie miejsca do których wzdycham latami. Im więcej ich mija tym bardziej moja nadzieja zobaczenia ich i zamknięcia na klatce z aparatu coraz bardziej się kurzy. Szczególnie gdy każda próba podejścia do lokalizacji i wybłagania chociaż obejrzenia go kończy się kategorycznym „NIE”.
Pamiętam, że zaproponowałam to miejsce jako idealnie pasujące do sesji i równie nie możliwe do zdobycia. Że na pewno się nie da, że można pomarzyć i ostatnie zdjęcia z niego mają tyle lat, że jest spora szansa, że ono już tak nie wygląda, ale to co jest planowane pasowało by tam perfekcyjnie. Poza tym blokada w postaci człowieka, który go strzeże jest nie do przejścia. Ale ja po prostu wzięłam się do tego ze złej strony, bo kilka dni później udało się nie tylko tam wejść i dotknąć ścian, przejść korytarzami ale również z sukcesem wykonać zaplanowane zdjęcia.
Od tego czasu minęło już kilka miesięcy, tylko że ja jakoś nie miałam za bardzo jak i kiedy wrzucić tą dokumentację. A dzisiaj, tak się składa, jest 177 lecie fotografii. I wydaje mi się, że trudno o lepszy czas na te zdjęcia.
Uprzedzam, że nie podam nazwy, lokalizacji ani nic co pozwoli wejść do tego miejsca.
1.
jedno z wielu takich miejsc, jakie są efektem działalności w naszym kraju neoliberalnych bandytów PO 89 roku. Foty są niesamowite, smutne, nastrojowe. Tak wygląda nasz kraj PO przejściu szrańczy.
A jak wygląda teraz, po przejściu „nowej” szarańczy”? ;]
Świetne miejsce, świetne zdjęcia. Na Śląsku takich obiektów jest masa. Byłam na przykład w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym na obrzeżach Katowic czy w Cementowni Grodziec w Brzezinach. To drugie to wspaniałe miejsce do robienia zdjęć, serdecznie polecam!
wybacz, w *Będzinie ;)
Witam! Pisze w sprawie butów melissa, ktore kupiłam u Pani jakis czas temu. Do tej pory nie mam ani butów, ani odpowiedzi, ani pieniędzy. Prosze o informacje.
Fantastyczne zdjęcia :) Takie miejsca mają klimat, chyba tylko raz miałam okazję być w takim ciekawym opuszczonym budynku, do dziś żałuję że nie miałam wtedy ze sobą aparatu.
Super! :)