Daj pan dychę.

Jako iż w tym roku przekroczyłam magiczną barierę okrągłej trzydziestki, tegoroczne podsumowanie będzie małym do tego faktu, nawiązaniem. Podzielę się z Wami serią trójek i dziesiątek. Będą suche fakty, założenia, marzenia, obserwacje i plany a także; coby za poważnie nie było; kilka faktów całkiem bezużytecznych na temat Erillkowego życia oraz garść inspiracji. 

FAKTY.

1. Cele.
Warto oszczędzać – posiadanie konkretnego celu na który odkładamy środki sprawia, że wydajemy mniej na bzdury. Rok temu okładałam każdy wolny grosz, żeby kupić aparat. W tym roku się nie udało z innych względów, ale wyznaczenie sobie jakiegoś, zdecydowanie zmienia podejście do finansów na co dzień.

2. Wiara.
Ludzkość nie składa się wyłącznie z oszustów, leni i osób które próbują Cię wykorzystać. W nagromadzeniu historii różnych raczej negatywnych wyłania się kilka bezinteresownych postaci które są pracowite, hojne, myślące i rozumiejące co to jest mały gest, co to znaczy zaangażowanie i co to jest wdzięczność.

3. Gust.
Ludzie nie mają gustu oraz wrażliwości. Niestety ale ogrom polskiego społeczeństwa nie potrafi odróżnić tandety od czegoś dobrego. Ten sam ogrom jara się kiczem, chłamem i muzyką na trzech tonach i dwóch zgłoskach. A najpiękniejsze teledyski, muzyka oraz książki są towarem które docenia zbyt wąskie grono odbiorców by można było szerzyć kaganek oświaty.

4. Granice.
Nie ma takiej rzeczy której nie da się zrobić i czasu w jakim można to zrealizować jeśli terminarz jest bardzo napięty. Okazuje się, że granice determinacji, motywacji oraz poczucia obowiązku są jeszcze dalej niż mi się początkowo zdawało. Ten rok to rok przekraczania swoich granic. Po raz kolejny.

5. Duma.
Można być kobietą i rozmawiać z komputerem jego językiem. 2013 to okres, w którym zakres problemów z jakimi sobie nie radzę, drastycznie się zmniejszył. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego od umiejętności rozwiązania błędu samodzielnie, bez telefonu do Przyjaciela. Jeszcze dużo przede mną ale również ogrom za mną.

6. Marzenia.
Mam bilety na Timberlake’a. Pół roku temu mówiłam, że wydam każdy pieniądz by pojechać na jego występ; jeśli tylko będzie w zasięgu dojazdu. Świadomość posiadania jakiejś wisienki na tort; nawet za kilka miesięcy; sprawia, że moje podejście do codzienności zdominowane jest przez ekscytacje, satysfakcję oraz radość na czekającą mnie nagrodę. Nie zaś smutek, żal i nostalgię w jak dziwnej rzeczywistości zdarza mi się znajdować.

7. Doświadczenie.
Ten moment w pracy kiedy dokładnie wiesz co robić i w jakiej kolejności. Ten moment kiedy coraz mniej Cię zaskakuje. Ten moment w którym Twoje palce odczyniają Chopina na klawiaturze i nie jest to stukanie epileptyka tylko świadomego twórcy. Zdecydowanie zajebistość.

8. Rozczarowanie.
Czasem im lepiej kogoś poznajemy tym bardziej żałujemy, że wiemy o nim tak wiele. O niektórych wolałabym wiedzieć dużo mniej niż dane mi było w tym roku doświadczyć. Im mniej wiesz tym dłużej żyjesz. Im mniej kogoś znasz tym rozczarowanie jego prawdziwą twarzą jest mniejsze.

9. Własność.
Jak bardzo zmienia się podejście do ścian, podłóg i naczyń w zlewie gdy znajduje się w Twojej wymyślonej i wykonanej przestrzeni. Jak inne jest już podejście do sąsiadów, zauważanie skali głośności oraz dbałości o wspólne mienie.

10. Trwałość.
Nie trzeba codziennie dzwonić by więź była trwała. Nie trzeba się często widywać by wiedzieć, że masz swoją bratnią duszę. Nie trzeba sobie opowiadać minionych kilku lat by rozmawiać tak jakby widziało się przedwczoraj.

PLANY.

1. Twórczość.
Stworzyć coś własnego. W pełni autorskiego, bez narzuconych granic i norm. W wymyślonym miejscu, czasie i synchronizacji z odpowiednim sprzętem i dobrze scastingowanymi ludźmi.

2. Blog.
Pisać więcej, częściej, lepiej i bardziej magnetycznie. O tym co siedzi w głowie, uszach i wątrobie. Nie szczędzić liter, tematów oraz metafor. Jeździć na wydarzenia częściej a nie tylko od wielkiego dzwonu. Efektem końcowym pierwszego etapu ma być Blog Forum Gdańsk 2014.

3. Sprzęt.
Kupić kamerę. Taką która pokaże ruch mięśni, powoli przymykaną powiekę i nada magii obrazkom.

4. Wakacje.
Przynajmniej dwa tygodnie. Dwa razy. W ciepłym kraju, w ciszy morskiego szumu i spokoju podanego drinka.

5. Zagraniczny plan. 
Najlepiej w jakimś ciepłym kraju ale w zasadzie wszędzie poza studiem, polem, betonem i miejscem z cyklu „w ostateczności pójdziemy tam i będzie spoko, bo jest zawsze”.

6. Kwas.
Mniej kwasu więcej zasady. Wyeliminowanie w swojej głowie oczekiwań wobec ludzi którzy ich nie spełnią. Codzienność zaczynać będę zabawą w zadowolenie i znajdowaniem przynajmniej jednej pozytywnej rzeczy która mnie nakręci na cały dzień. Dość skupiania się za durnych ludziach, bezguściach które nie rozumieją co to głębia ostrości i ludzi którzy jarają się teledyskiem pittbula.

7. Dowód.
Potrzebuję pokazać sobie i reszcie, że można mieć pracę a także prowadzić dobrego bloga. Że robienie dwóch – trzech rzeczy świetnie, to wciąż nie jest „do wszystkiego więc do niczego”. Że da się pogodzić wielogodzinną wymagającą i kreatywną pracę ze sprawnie sklejonymi literkami.

8. Ciało.
W tym roku dałam sobie dużo wolnej ręki wobec siebie samej. Dałam sobie dyspensę na ogromne ilości złych nawyków które odbiły się na cyferkach na wadze. Przesunęłam granicę swojej tolerancji daleko dalej niż kiedykolwiek powinna się znajdować. Koniec z tym. Nie od nowego roku, od tydzień temu.

9. Posiadanie.
Dojrzałam w końcu do myśli, że lepiej mieć kilka wygodnych par butów niż setki plastików, które irytują do granic możliwości po kilku minutach na stopie. Dotarło do mnie, że wcale nie potrzebuję tak wielu rzeczy; bo tak naprawdę chodzę w kilku podstawowych i mogę bez wyrzutów sumienia pozbyć się kolejnej partii. Wygląda na to, że Bóg wymyślił przeprowadzki po to by kobiety w końcu posprzątały w swojej szafie. I tak mojej drastycznie ubywa. To dobrze.

10. Zorganizowanie.
Od kilku lat cierpię na złą organizację czasu. Pracuje coraz więcej mimo, że jestem coraz sprawniejsza a w efekcie końcowym i tak nie wyrabiam się ze wszystkim tak jakbym sobie tego życzyła. Polecane wszędzie listy zadań i planowanie czasu z przeznaczeniem go na rzeczy bieżące, zaległe (znienawidzone poprawki) oraz potrzebne plus czilujące. To mój największy cel kolejnego roku. Bo wpłynie na realizację wszystkich wyżej wymienionych punktów.

WIEDZA BEZUŻYTECZNA.

1. Dar.
Umiem urządzić salon (w skład wchodzi szafka pod Tv, stolik na kawę, ława, narożnik z eko skóry, szafka na książki i mała zamykana pólka) za 1300 zł.

2. Wisielec.
Najszybciej łapie figury odwrócone. Czyli te gdzie wisi się głową w dół.

3. Pracoholizm.
Jak się wkręcę w sklejki potrafię wyłączyć się z każdej innej aktywności na sześć godzin. Nie jem, nie pije, nie wstaje od komputera, zapominam, że mam telefon.

4. Rajd.
Z Warszawy do Wrocławia można dojechać w 3,5 godziny nie jadąc szybciej niż 150 na autostradzie i 110 na krajówkach.

5. Pani domu.
Robie najlepszą tartę ze szpinakiem i kurczakiem, z serem i boczkiem oraz sernik z białą czekoladą na kwadracie.

6. Pluszak.
Pracuję w kombinezonie żyrafy.

7. Neurotyzm.
Backupuje dane po trzy razy na różnych dyskach.

8. Pozory.
Moje auto wielkości puszki coca coli ma 100 koni mocy. Miny kierowców większych aut kiedy wyprzedza ich z lekkością pojazd odrobinę większy od malucha – bezcenna.

9. Liczby
W tym roku przejechałam 4278 kilometrów.
Obejrzałam Harrego Pottera osiem razy, LOTRa cztery razy, Howla i Spirited Away po dwanaście.
Przeczytałam tylko 10 książek.
Zrobiłam 1300 zdjęć ajfonem.
Nagrałam około 2,5 TB materiału.
Obejrzałam 11 seriali.
Miałam sześć dni urlopu (nie liczę świąt)
Wypiłam 972 kubki kawy.
Kupiłam osiem par butów, pozbyłam się trzydziestu.

10. Zapomniane.
Uwielbiam wynajdować opuszczone miejsca. Najbardziej szpitale.

JARAM SIĘ.

1. Teledyskami.
Kocham ruchome obrazki. Uwielbiam ogladąć zdjęcia ale to filmy i teledyski generują w moim mózgu stan, w którym większość ludzi znajduje się po dobrej klasy (i kasy) narkotykach. Poniżej subiektywna lista najpiękniejszych klipów jakie odkryłam w tym roku (niektóre są starsze niż 2013).
Na co ja zwracam uwagę patrząc na takie obrazki to przede wszystkim myślenie światłem, kadrem, koloryzacją, historią oraz casting. Niektóre z nich są piękne, inne wzruszające, jeszcze kolejne dziwne i dla wielu niezrozumiałe.

1. Justin Timberlake „Mirrors”
2. Eivor „True Love”
3. FKA „Papi Pacify”
4. Unkle „Follow me down”
5. Bonobo „First Fires”
6. Frays „Cool like me”
7. Lou & Sarah by Shark Pig
8. Polica „Wondering Star”
9. Passion Pit „Cry like a ghost”
10. Fake Blood „I think i like it”
11. The Knife „Pass this on”
12. Lana del Ray „Ride”
13. Fever Ray „When I grow up”
14. Roisin Murphy „Simulation”
15. Katie Perry „Unconditionally”

2. Muzyką.

Muzyczynym wygranym tego roku jest Spotify. Najlepsza aplikacja do wyszukiwania muzyki jaka powstała ever. Tak szerokiej biblioteki muzycznej nie byłam w stanie stworzyć nigdy wcześniej. I zajmującej tak mało miejsca. Jakbyście szukali inspiracji to można mnie tam znaleźć i stalkować to co mnie nakręca ;)

Poza tym trzy albumy które trzeba przesłuchać a najlepiej na stałe wpisać w playlistę.

1. Justin Timberlake album „20/20 expirence”

2. Tomek Makowiecki album „Moizm”

3. Mam na imię Aleksander album „Nie myśl o mnie źle” (jako osoba która generalnie nie słucha tego gatunku muzycznego, jestem zachwycona tym krążkiem. Zdecydowanie warto się z nim zapoznać)

3. Blogami.

Kilka blogów od lat jest na moim czytniku, niektóre odkryłam na nowo a jeszcze inne powstały dopiero teraz a są tak świetne, że namiętnie sprawdzam czy jest na nich coś nowego. (kolejność przypadkowa).
Każda z osób na tej liście ma w sobie coś magentyzującego.
Coś co mnie motywuję do pracy na sobą i swoją rzeczywistością ( m.in. Andrzej Tucholski, Ameliowa, Asia), coś co mnie uśmiecha (StyFly, Kokorinoo), pozytywnie nastraja (Fashionelka, Nishka, BlackDresses), daje do myślenia (Ewa, Kayka, Tattwa, Muszkieter) oraz przyjemnie i z podziwem się ogląda (Miss Ferreira, Rebellook).
1. Miss Ferreira
2. Tattwa
3. Styledigger
4. Eve-r-green
5. Black Dresses
6. JestKultura
7. StayFly
8. Fashionelka
9. Muszkieter
10. Nishka
11. Jedzonelka
12. Kokorinoo
13. SoKayka
14. Ameliowy
15. Rebellook

Uwielbiam roczne podsumowania. Zawsze jest w nich tak mało treści i wcale nie trzeba się przebijać przez oryginalną treść którą napisało pół internetu ;)

Z okazji zatem podsumowania życzę Wam aby kolejny rok 2014 był równie inspirujący i dał kopa do jeszcze fajniejszego podsumowania za dwanaście miesięcy :)

15 comments

  1. KAYKA · 29 grudnia, 2013

    Jaaaaa ale mi miło!
    A) jak podliczylas kawy, które wypilas?? Ja nie mam na to algorytmu chyba
    B) Zdecydowanie się zgadzam co do wszystkiego
    C) najbardziej do muzyki
    D) widzimy się na Timberlakeu ;D

    DosiegoZiomus!!! :***

    • erill · 30 grudnia, 2013

      Wyliczyłam, że dziennie pije przynajmniej dwie kawy, potem, ile było planów i ile wypiłam kaw wtedy, oraz doliczyłam do każdego tygodnia po dwie który wypijam z grymuzą i wyszło :D
      No widzimy się bez kitu! :D
      Najjelepszego :))))

  2. dobrze-wydane.blogspot.com · 29 grudnia, 2013

    Moje postanowienie – czytać więcej książek, zrobić prawko. Reszty nie planuję, życie mnie wyjątkowo zaskakuje – ale lubię to :)

  3. Mo bloguje · 29 grudnia, 2013

    Wszystkie Twoje dziesiątki bardzo inspirujące, a cały wpis sprawił, że sama mam ochotę zrobić sobie taki rachunek roku 2013. Trzymam kciuki za realizację wszystkich planów!

  4. Kokorinoo - Paulina · 29 grudnia, 2013

    aaaaaaaaaaaaaaaaaa jak mi miłooo!!! <3 dziękuuuujęęęęęęęę !

  5. Muszkieter · 30 grudnia, 2013

    Daję dychę i to nie dlatego, że znalazłem się w zacnym gronie. Czyń swoją powinność, a wszystko inne się poukłada do Ciebie. Powodzenia!

    • erill · 30 grudnia, 2013

      Amen :) Dziękuje :)

  6. Maciej Trojanowicz · 30 grudnia, 2013

    Ameliowy. <3

  7. Maciej Trojanowicz · 30 grudnia, 2013

    Cel na nowy rok: znaleźć się w tym rankingu za rok. :)

  8. Amelia · 30 grudnia, 2013

    Hauru <3 Widzimy się na BFG 2014!
    Twoje dziesiątki dają do myślenia, aż chce się spisać własne cele i fakty. Gratuluję sukcesów w tym roku i życzę jeszcze większych w nadchodzącym!

    Poza tym… wow. Dziękuję za uwzględnienie mnie tutaj – aż nie wiem co powiedzieć, widząc się w towarzystwie Andrzeja i Asi. Nie pozostaje mi nic innego, jak starać się jeszcze bardziej, by rzeczywiście im dorównać :))

    • erill · 30 grudnia, 2013

      No kurdę ba, że się widzimy! :D
      Zmotywowałaś mnie to posprzątania swojej skrzynki mailowej a zbierałam się od dwóch lat do tego :) To ogromna zasługa :D Nie mogło Cię tutaj zabraknąć :)

  9. nitka · 30 grudnia, 2013

    Droga Pani Domu, a przepis na te tarty można prosić? :)

    • erill · 30 grudnia, 2013

      Bedą po nowym roku :) Jak będzie już więcej czasu na robienie zdjeć zamiast przesiadywania godzinami przy pracy :)

  10. Pingback: Ile jest we mnie z Muszkietera? | Muszkieter.in

Dodaj odpowiedź do Maciej Trojanowicz Anuluj pisanie odpowiedzi