Wieść niesie, że podobno dzisiaj jakieś święto jest i należałoby jakoś bardziej wyglądać i jakoś tak bardziej w kierunku jednego koloru. Cóż więc mogłam zrobić, jako szafiarka-podążam-za-modą-i-trendami-z-trafnością-gps’a oczywiście dzień ów, znany wszem i wobec jako dokładna połowa miesiąca lutego uczcić strojem. Kolor równie energetyczny w nim jak i okazja ku niemu ;)
Właśnie tak się zastanawiam czy modnym jest wyskakiwanie z serduszkami? czy to jest passe i hipsterzy teraz, to okazują; niczym Marcin Meller i jakże uduchowiony filozofią zawsze-byłem-bardzo-prawicowy-nawet-jak-pzpr-płacił-za-moje-studia Paweł Kukiz wychodzenie z postawą anty; w przypadku tych dwóch panów anty PO; w przypadku połowy obecnego miesiąca z postawą anty serduszkowo-słodząco-miłosną?
A właśnie! Przed chwilą przeczytałam, że „Milosc to towar deficytowy, jak pieniadze, nie kazdy to ma wiec obnoszenie sie z tym jest w zlym guscie”. Nie wiem jak Was mnie taka postawa tak samo szokuje co wywołuje smutek wobec osoby która taką postawę w życiu wyznaje. Powiedzcie uważacie, że okazywanie miłości, szczęścia i bycia w szczęśliwym związku jest niepoprawne polityczne? gorszące? i właściwie nie powinno się tego „wyciągnać” poza domowe zacisze? Dla mnie, nie ukrywam, jest to postawa abstrakcyjna mocno ponieważ zaliczam się do grona osób jednak wylewnych. Uwielbiam chodzić za rękę z moim Mężem, przytulać się do niego, gapić maślanymi oczami, wyznawać miłość, miziać o niego, wysyłać setki smsów w miesiącu o tym jak go kocham, jak mi tęskno do niego jak pracujemy z dala jednak od siebie. Nie wyobrażam sobie nie robić tego również poza domem. Nie rzucam się na niego oczywiście, nie funduję ludziom anatomicznej nauki pocałunków francuskich ale jednak lubimy okazywać sobie czułość i mówić o uczuciu w chwili gdy czujemy taką potrzebę, a że czasem jest to w aucie na światłach, albo na spacerze w parku, albo na kawie w coffie heaven to tak robimy. I szczerze mówiąc dziwi mnie jak ktoś mówi, że okazywanie sobie uczuć publicznie świadczy o patologii i w ogóle to można puścić pawia jak się patrzy na „gruchających” ludzi, którzy ośmielają się wyrażać gestami czy słowami swoje zaangażowanie w siebie. Ale być może jako osoba żywo; w zachowania spotykające się z takim ostracyzmem; zaangażowana po prostu czegoś nie dostrzegam?
Zestaw:
Spodnie – Cameiu/ Top z frędzlami – House/ top pudrowy, buty – H&M/ zegarek – mężowski/ bransoletka – od Maji eL.
super wisiorek !!!
Fajny zestaw, ale bardziej jestem pod wrażeniem Twojej figury! Jak to robisz że masz takie niesamowite nogi? ;)
ale fajna bluzka ;)
ja chyba nie należę do osób wylewnych, swojego faceta mam na co dzień w domu, więc już jak jestem z nim gdzieś na mieście/w klubie gdziekolwiek nie mam potrzeby obściskiwania się z nim, no ale to wszystko zależy oczywiście od sytuacji.
przypomniało mi się, jak ostatnio stałam w kolejce do opery i para przede mną co chwilę dawała sobie słitaśne buziaczki, myślałam, że im zajebię! :D
ida_bella
Dzieki ;))) Sama mu wybieralam tego zegarka :P
pixii
hehehe ;)
venila
Dziex ;)
O matko, to w takim razie z duzym prawdopodobienstwem oberwalabym od Ciebie bo ja wlasnie tak lubie dawac sobie buziaczki z mezem :PP I my tez mieszkamy razem :PP Od ponad dwoch lat, a znamy sie prawie 5 :P
Wow wyglądasz nieziemsko :D
Bardzo fajnie :)
love your boots and fringes!
great blog!
loving the posts
stop by some time xx
take a peek at my Valentine’s giveaway while you’re at it!
fajny wisior, w aviatorkach Ci do twarzy :)